Pracownia Aurory / Autorka: Roksana Jędrzejewska-Wróbel / Ilustracje: Jona Jung / Wydawnictwo: Bajka
Recenzja: Daria Karwacka
Kiedy otwieramy Pracownię Aurory, naszym oczom ukazują się ciemne ilustracje o nieskomplikowanej wymowie i sporo tekstu rozmieszczonego na ciemnych tłach. Czyżby praca Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel miała być opowieścią niełatwą, poruszającą same przygnębiające tematy?
Zapoznając się z lekturą warto zwrócić uwagę na jej okładkę, przedstawiającą dziewczynkę, która stoi w przejściu przez drzwi. Jej postać rozświetla duża połać jasnej grafiki i jest to zabieg nie bez znaczenia. Kto przeczyta Pracownię… bardzo szybko zrozumie, dlaczego pośród tylu ciemnych barw, to właśnie tę małą osobę okala jasne światło. Okazuje się, że książka z pozoru smutna, jest w rzeczywistości historią bardzo pozytywną, być może zdolną wzruszyć nie jednego czytelnika, czy czytelniczkę.
Nie jest łatwo pisać o różnych nieszczęśliwych rzeczach, które przydarzają się nam w życiu. W Pracowni Aurory autorka stara się wytłumaczyć, czym są te trudności i jak sobie z nimi poradzić. Używa w tym celu specyficznej metafory – stwarza tytułową bohaterkę, która jest specjalistką od naprawiania zepsutych serc.
Jej głównym problemem jest to, że współcześni ludzie mają coraz mniej czasu, by dbać o swoje serca, dlatego też nie zjawiają się w jej pracowni, nie pytają o rady. Aurora zaczyna się czuć niepotrzebną. Kiedy w jej warsztacie pojawia się dziewczynka, też nie robi tego z premedytacją. Chce jedynie schronić się przed deszczem, ale w odróżnieniu od większości ludzi zostaje na dłużej i co najważniejsze, jest prawdziwie zainteresowana profesją Aurory. Zaczyna słuchać jej opowieści i zadawać różne, trudne pytania:
– To serca można złamać? Jak nogę?
– Czy to nie boli? To naprawianie?
– I co potem, po sklejeniu?
Na tylnej okładce czytamy: (…) o serce trzeba się troszczyć, bo musi wystarczyć na długo. Nowego nie kupi się w żadnym sklepie! Te proste zdania niosą w sobie wiele wartości, tak samo jak odpowiedź na zagadkę, kim jest tajemnicza dziewczynka. Za to pani Aurora mogłaby być dobrą babcią albo ciocią każdego dziecka.
Wprowadzając swoje pociechy we współczesny świat, pełen pośpiechu, niełatwych sytuacji, warto sięgnąć po Pracownię Aurory. Ta książka, może pomóc odpowiedzieć na wiele pytań, które nawet dorosłym sprawiają sporo trudności.